piątek, 28 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 4 'But she's probably a bitch"

Eve spojrzała na mnie z uśmiechem.Po minucie to zrozumiałam. Eve stała naprzeciwko mnie. Jedyny przyjaciel jakiego miałam w całym swoim życiu.Kiedy znaleziono jej rodziców, opuściła  dom  dziecka. Nie mogę uwierzyć, że teraz przede mną stoi.
Machnęła ręką przed moją twarzą -Yo, Brooke?
Zamrugałam kilka razy- Eve?
-Tak,Eve! O mój Boże, nie mogę uwierzyć, że tu jesteś!-powiedziała.Mówiła bardzo głośno.
-Shh! Wiem.Nie mogę uwierzyć, że TY tu jesteś.- powiedziałam.
Rzuciła mi się na szyję i przytuliła mocno. Niezdarnie poklepałam ją po plecach. Odsunęła się,miała smutny wraz twarzy.
-Brooke, przepraszam,że się z tobą nie pożegnałam w dzień który opuściłam dom dziecka. Po prostu nie mogłam.Myślałam, że tak będzie lepiej.-powiedziała i zmarszczyła brwi.-Przy okazji, nigdy nie powiedziałaś mi dlaczego żyłaś w domu dziecka?
-Uh,taa...O tym...Czy może jak...Nie powiesz nikomu? Nie wiem,ja tylko..
Przerwała mi -Nie martw się, nie zrobię tego.Jak długo tam mieszkałaś?
-Nie tak długo-kłamałam.Pieprzone dziesięć lat.
Otworzyła usta i wiedziałam,że następne pytanie będzie o tym,dlaczego tam mieszkałam. Na szczęście zostałam uratowana przez dzwonek.
-Muszę iść-powiedziałam.
-Tak,ja też. Zobaczymy się na obiedzie?-zapytała.
O nie.Robiłam za przyjaciela.Dla każdego innego nowa dziewczyna byłaby najlepszą rzeczą w życiu,ale nie dla mnie.Nie dlatego,że nie lubiłam Eve. Była miła.
Problem w tym,że ja nie  jestem miła.



Weszłam do kawiarni,wyglądała jak jedna z  "Mean Girls"  i modliłam się , że nie będzie tam Eve. Jak już mówiłam,nie jestem miła.Lekcje poszły dobrze,ale były nudne jak diabli.Zapadłam w sen i prawie dostałam areszt .Muszę zacząć zwracać uwagę.
Zaczęłam iść w stronę pustego stołu i wtedy usłyszałam swoje imię.
-Brooke!-krzyknęła Eve powodując, że ludzie patrzyli się na mnie. Powoli odwróciłam się i zobaczyłam biegnącą Eve. Spokojnie to tylko ja.
Przytuliła mnie. Poważnie, ona musi przestać zachowywać się jakbyśmy były najlepszymi przyjaciółkami. Nie widziałam jej przez trzy lata, daj spokój.
-Chcesz usiąść z nami?-zapytała z nadzieją.
Nie -Jasne.
Poszłam za nią do stołu.Były tam dwie siedzące dziewczyny.Jedna miała czerwono-brązowe włosy,zielone oczy i piegi.Druga miała niebieskie oczy i czarne włosy.
-Brooke, to jest Allison-wskazała na dziewczynę w czerwono-brązowych włosach.-A to jest Lys
Uśmiechnęły się do mnie.-Miło Cię poznać- powiedziały równo.
-Tak, mi też-uśmiechnęłam się. Eve usiadła więc zrobiłam to samo.
Muszę rzucić przyjaciół.Lepiej mi samej.



Była godzina trzecia po południu.Szkoła skończyła się godzinę temu, ale zasnęłam i ponownie otrzymałam areszt  od Panny Oak. Cóż, przykro ale lekcje są takie nudne.
Podeszłam do szafki i otworzyłam ją. Wyciągnęłam książki z mojej torby i umieściłam je w szafce. Zamknęłam ją i zaczęłam dyszeć.
Facet pochylił się na szafce obok mnie i uśmiechnął się do mnie. Trzymałam rękę na sercu i westchnęłam.
-Pieprzony dupek, przestraszyłeś mnie-syknęłam
Zobaczyłam grupkę chłopców stojących kilka metrów od nas. Prawdopodobnie byli to jego przyjaciele. Roześmiał się, ale to zrobiło mnie złą. Myślał, że kim on jest? Patrzałam na niego, póki nie przestał się śmiać. Był chyba zaskoczony,że się nie śmiałam,ponieważ kiedy przestał zmarszczył brwi.
-Cześć, jestem Chaz-powiedział.Co mnie obchodzi to jak miał na imię?
-Tak?-powiedziałam, powodując, że jego przyjaciele zaczęli się śmiać. Spojrzałam na nich zła. Przestali się śmiać z wyjątkiem jednego chłopaka.Z powrotem spojrzałam na Chaz'a czekając na jego odpowiedź.
-Dlaczego wciąż tu jesteś?-zmienił temat.
-Areszt -wzruszyłam ramionami.
Uśmiechnął się ponownie.-Dlaczego?
-Nie wiem. Czy to twój biznes?-zapytałam zirytowana
-Aww,chodź mi powiedzieć-żachnął się*

Co jest nie tak z tym facetem?

-Zasnęłam w klasie panny Oak.-zadrwiłam-Nie mogę nic na to poradzić, jej lekcje są takie nudne.
Roześmiał się- Więc jesteś twardzielem?

Justin's POV

Szliśmy z aresztu i zobaczyłem nową dziewczynę idącą do swojej szafki i otwierającą ją.
-Ona jest taka...-Ryan zaczął.
-Gorąca-dokończył Chaz.
Była
Ryan uniósł brwi na Chaz'a - Porozmawiaj z nią-powiedział.
-Cholera tak, mam zamiar z nią porozmawiać-powiedział .Ryan roześmiał się.

To ma być zabawa.

Widzieliśmy ją na lunch i za każdym razem zauważała facetów patrzących  na nią, rzucała im piorunujące spojrzenie.Jeżeli uśmiechnął się lub mrugnął do niej  ona wywracała oczami.Nie powstrzymywało ich to, ale zabawnie było to oglądać. Była naprawdę piękna i tak , naprawdę gorąca. Miała niesamowite ciało.Była chuda .Jej oczy były...No nie wiem.Zastanawiałem się  jakiego koloru są.Jej ciemne brązowe włosy przylegały do jej tali, były lekko kręcone.
Była inna w jakiś sposób. Prawdopodobnie była suką.Albo przynajmniej działała w ten sposób.

Zamknęła swoją szafkę i zobaczyła Chaz'a. Podskoczyła i trzymała rękę na swoim sercu, powodując, że ja i chłopacy zaczęliśmy chichotać. Chaz roześmiał się, nie było jej do śmiechu  tylko patrzała na niego niezależnie od tego jak zabawne to było. Tak jak mówiłem, suka. Chaz był zdezorientowany, ponieważ większość czasu dziewczyny jarały się nim, kiedy przez chwilę na nie spojrzał.
-Cześć, jestem Chaz-powiedział. Idiota
-Tak?-powiedziała.Sprawiła,że razem ze znajomymi zaczęliśmy się śmiać.
Spojrzała na nas zła.Przestali się śmiać.Z wyjątkiem mnie.Zmrużyła przez chwilę na mnie oczy i spojrzała na Chaz'a wyraźnie czekając na odpowiedź.
Zmienił temat-Dlaczego wciąż tu jesteś?
Wzruszyła ramionami-Areszt.
Chaz uśmiechnął się i mogę powiedzieć,że irytowało to ją.
-Dlaczego?-zapytał.
Zmrużyła na niego oczy.-Nie wiem.Czy to twój biznes?
Starałem się nie śmiać.
-Aww,chodź mi powiedzieć-Chaz żachnął się*.Pedał.

-Zasnęłam w klasie panny Oak.-Zadrwiła-Nie mogę nic na to poradzić, jej lekcje są takie nudne.
Chaz roześmiał się-Więc jesteś twardzielem?
Ponownie zmrużyła na niego oczy, bardziej zirytowana niż wcześniej.
 Uh oh, złe pytanie Chaz.
-Dlaczego miałabym być twardzielem?-zapytała starając się być spokojna.
-Ponieważ spałaś w klasie.-powiedział Chaz.
Uniosła na niego brwi, a potem zrobiła coś co zaskoczyło mnie, moich przyjaciół a także Chaz'a. Pochyliła się ,szepnęła mu coś do ucha i odeszła przechodząc obok mnie i moich przyjaciół nawet na nas nie patrząc. Chaz przyszedł z powrotem do nas z uśmiechem na twarzy.
-Stary,co powiedziała?-zapytał Ryan.
Zaśmiał się-Powiedziała, że..."Jeśli myślisz,że jest źle nie widziałeś jeszcze wszystkiego"-powiedział.
-Kurwa.-powiedziałem i uśmiechnąłem  się do Chaz'a.
Potrząsnął głową i zachichotał-Dobrze o tym wiem.-wymamrotał.

Musiałem porozmawiać z ta dziewczyna. Może nawet ją poznać.

***
*wyrazić oburzenie,niezadowolenie.
Jak ocenicie to w jaki sposób Justin opisywał Brooke?
Spodobała mu się?


Jeżeli czytacie to komentujcie,daje nam to większe chęci do tłumaczenia kolejnych rozdziałów ;)
@dzastajna        pytania------>   http://ask.fm/dzastajna



8 komentarzy:

  1. Pierwsza? A więc chciała by powiedzieć że rozdział jest zajebisty i czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Detka_BieberPl28 czerwca 2013 05:39

    no zapowieda się ciekawie no Justin pewnie się nią zainteresowal

    OdpowiedzUsuń
  3. Może być ciekawe.... nawet mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny chcemy więcej <333

    OdpowiedzUsuń
  5. o boże jakie to zajebiste,czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń