Upadł do tyłu i uderzył głową w szklany stół.Myślałam,że się podniesie ale nie zrobił tego.Wstałam szybko i otarłam moje łzy.Patrzyłam na niego chwilę kiedy zdałam sobie,że krew była obok jego głowy.Zaczęłam dyszeć i zakryłam ręką usta.Moje oczy powędrowały z powrotem do jego głowy kiedy krew zaczęła lecieć z jego ust.Był martwy.
Ale potem usłyszałam jak ktoś dławi się krwią.Jego oczy były wywrócona a on wymiotował krwią.Krzyczałam zmuszając go do obrócenia się w moją stronę.Spojrzał na mnie ze złością w oczach.Przestraszona co się wydarzy cofnęłam się i szukałam wyjścia z tego bałaganu. Jęknął i wstał.
-Zabiłaś mnie,Brooke-uśmiechnął się a jego zęby były całe we krwi.
-Nie zabiłam Cię, nie jesteś martwy!-krzyczałam.
-Oh, owszem jestem-powiedział i podszedł do mnie.Nie miałam dokąd uciec.
Złapał mnie za szyje i pchnął na ścianę przede mną.Ściskał moją szyję tak mocno,że miałam problemy z oddychaniem.Nie zajęło mi długo,aby zdać sobie sprawę z tego co on robi.Dusi mnie. W jaki sposób? Przecież sam powiedział,że nie żyje.
Za chwilę miałam umrzeć.Puścił mnie.Upadłam na ziemię łapiąc powietrze.
Obudziłam się i złapałam powietrze.Bolał mnie brzuch i wtedy zdałam sobie sprawę,że to tylko kolejny głupi sen.Z oczu płynęły mi łzy,schowałam twarz w poduszce.Nie mogłam po prostu przestać śnić? Rozumiem to był błąd. Nigdy nie chciałam tego zrobić i żałuję każdego dnia mojego życia.Mimo to wciąż nawiedza mnie w nocy.
Spojrzałam na zegar zdając sobie sprawę,że czas do szkoły.Wstałam i czułam się jakbym w ogóle nie spała.Na pewno zasnę w szkole.Wzięłam szybki prysznic,wysuszyłam włosy,ubrałam parę lekko podartych dżinsów,różowy top i do tego moje czarne dr.Martins.Użyłam jakiś eyeliner,tusz do rzęs,błyszczyk i wzięłam moją torbę gotowa na kolejny dzień w głupiej szkole.
Weszłam do kawiarni i ziewnęłam po raz setny dzisiaj.Dostałam jedzenie i rozejrzałam się. Widziałam Eve uśmiechającą się do mnie i wskazującą,żebym z nimi usiadła.Posłałam jej mały uśmiech i poszłam do stołu gdzie siedzieli Eve,Allison,Lys,Justin,Chaz,Ryan,Steven i Zayn.Kiedy podeszłam do stolika Eve wciągnęła mnie szybko obok niej powodując,że się cicho zaśmiałam.Justin usiadł na przeciwko mnie,nawet na mnie nie spojrzał bo był zbyt zajęty jakąś dziewczyną z czarnymi włosami w stroju cheerleaderki.Nie,że mi zależy.
Położyłam łokieć na stole i oparłam twarz w mojej ręce.Spojrzałam w dół na moje jedzenie i wzięłam mały łyk wody.Czułam,że moje oczy robią się coraz cięższe więc je zamknęłam.
Po kilku minutach prawie zasypiałam,gdy ktoś pchnął mnie powodując,że gwałtownie otworzyłam oczy.Rozejrzałam się wokół,aby znaleźć osobę,która była tak odważna,żeby to zrobić.Moje oczy wylądowały na Justinie,śmieje się ze mnie,więc to musiał być on.Dupek.
Zwężyłam oczy na niego a dziewczyna,która siedziała na jego kolanach spojrzała na mnie rozbawiona.W tym momencie naprawdę mnie to nie obchodzi.
-Nadal jesteś zmęczona?Praktycznie spałaś w każdej klasie-Justin zachichotał.
-Tak jestem,więc przestań mnie denerwować i daj mi spać.-powiedziałam i zamknęłam oczy.
Czułam jak Justin kopie moją nogę pod stołem,ale zignorowałam go i wyciągnęłam nogi z powrotem.Następnie uderzył mnie w policzek.Nie bolało w ogóle,nie było jak uderzenie bardziej jak klepnięcie.Westchnęłam i otworzyłam oczy,widziałam go uśmiechającego się.Zrobiło mi się gorąco w oczy,już miałam je zamknąć ponownie,gdy złapał mnie za rękę.
-Justin,czy ty kurwa sobie żartujesz?-splunęłam i wyciągnęłam rękę z powrotem.
-Nie,jesteś po prostu nudna.-powiedział.
-Dobrze,masz ją-wskazałam na dziewczynę siedzącą na jego kolanach-więc zostaw mnie w spokoju.Nie jestem zabawna kiedy chce mi się spać.
-Ta,wiem-uśmiechnął się. Zwężyłam oczy na niego a on trzymał ręce w obronie.
Jęknęłam i wyprostowałam się wiedząc że nie będę mogła spać.Wzięłam trochę frytek i zaczęłam je jeść,zdając sobie sprawę,że byłam bardzo głodna.Chwyciłam moje picie zamykając na chwilę oczy.Kiedy je otworzyłam widziałam,że Justin jadł moje frytki.Dyszałam zirytowana i spojrzałam na niego.Miał w ustach moje frytki.
-Justin,zabiję cię jeśli nie przestaniesz być irytującym chujem-podniosłam głos.
Widziałam,że się napiął i jego uśmiech znikł.Odwrócił wzrok od moich oczy połykając frytki.Zmarszczyłam brwi a on spojrzał na mnie.
-Przepraszam-wymamrotał.
-Uh,okay...-powiedziałam. Zachował się tak dziwnie.
Potem przestał zwracać na mnie uwagę i w milczeniu zaczęłam jeść moje frytki. Co do cholery jest z nim nie tak?
Weszłam do aresztu.Tak,zasnęłam na kilku lekcjach...Wszyscy dali mi szlaban.Nie mogłam się sprzeciwiać bo dostałabym go również jutro.Klasa była pusta z wyjątkiem jednego chłopaka.Miał na sobie skórzana kurtkę bez rękawów,ciemny szary top z dekoltem w serek i czarne dżisny pasujące do czarnych adidasów.Miał ciemne,czarne włosy i chyba nie golił się przez kilka dni.Jego uszy byłe przebite.Nogi położył na biurku a ręce założył z tyłu głowy.Wyglądał jak typowy badass.*
Usiadłam w tym samym rzędzie co on ale kilka miejsc dalej.Kątem oka widziałam jak mnie sprawdza. Przewróciłam oczami,pewnie to widział bo słyszałam jak chichocze.
Po piętnastu minutach wstał i usiadł obok mnie.Spojrzałam na niego dziwnie a on uśmiechnął się do mnie.
-Hej tam-wymamrotał,nie chcąc,żeby nauczyciel nas zauważył.
-Hej-odpowiedziałam nie patrząc na niego.
Po kilku sekundach chwycił mój podbródek powodując,że na niego spojrzałam.Uderzyłam w jego rękę.
-Zadziorna,podoba mi się-uśmiechnął się.
-Czy możesz się zamknąć?-posłałam mu fałszywy uśmiech.
-Nie bądź suką -powiedział.
-Nie nazywaj mnie kurwa suką albo uderzę cię w twarz.-szepnęłam-krzycząc.
Patrzył na mnie przez chwilę-Boisz się,że ludzie poznają twój mały sekret?Byłbym szczęśliwy móc im wszystko powiedzieć.
Spojrzałam na niego-Co ty kurwa masz na myśli?
-Oh,dokładnie wiedz co-splunął. Był zły.-Wiesz,długo starałem się by z tobą porozmawiać.
-Możesz jaśniej?-zapytałam i uniosłam brew.
-Jestem pewien,że znasz nazwisko "Jones"-powiedział podnosząc brwi.
Rozszerzyłam oczy.No wiecie,to nie może być dobre.Znał to pieprzone nazwisko.....Co to kurwa.Co jeszcze się wydarzy?
-Wiesz,powiedzieli mi,że spadł ze schodów,ale to nie wyjaśnia dlaczego miał ranę w brzuchu.To nie zajęło mi dużo czasu aby się dowiedzieć.Czy ty naprawdę myślisz,że każdy będzie wierzył w twoją głupią historyjkę?Że przyszłaś do domu i zobaczyłaś go martwego na podłodze?-splunął.
Byłam taka szczęśliwa,że byliśmy w areszcie bo wyglądał jakby chciał mnie zabić.
-S-skąd z-znasz Jake J-Jonas'a?-jąkałam.
Jego oczy stały się ciemne-On był moim wujkiem.
***
Brooke,co Ty żeś narobiła?
CZYTASZ=KOMENTUJESZhttp://ask.fm/dzastajna
Brooke,co Ty żeś narobiła?
CZYTASZ=KOMENTUJESZhttp://ask.fm/dzastajna
o mój boże, ale się dzieje!
OdpowiedzUsuń@ShawtyManeJB98
Swietny rozdzial :) @sylwuniek
OdpowiedzUsuńomg *.* świetny rozdział <3 czekam na next ;3
OdpowiedzUsuńoo ;o
OdpowiedzUsuńakcja się rozkręca! *.*
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego rozdziału <3
hhyhyhyhyhyyyhyhyy akcja sie rozkręca hhyhyhyhyhhy
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ! czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńKocham to *.* Następny proszę *.* :* Kocham was , kocham was , kocham was , kocham was , kocham was , Jesteście najlepsze / KasiaSwag
OdpowiedzUsuńyudfhjgsshyuisui... Ciekawe co będzie się dziać dalej... ghhjsaknmdhsji <3
OdpowiedzUsuńO matko świeetne z każdym rozdziałem coraz bardziej zaskakuje POZYTYWNIE rzecz jasna :)
OdpowiedzUsuńBożeee cudo!
OdpowiedzUsuńrobi się ciekawie:) czekam na następny
OdpowiedzUsuńAaaa kiedy nastęony !! Drugi raz to czytam i nie mogę :D /Kasia Swag
OdpowiedzUsuńAaaa kiedy nastęony !! Drugi raz to czytam i nie mogę :D /Kasia Swag
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny ? Kocham to
OdpowiedzUsuńfuuuuuuuuck omg
OdpowiedzUsuńi co dalej?? uhh:c
OdpowiedzUsuńto się narobiło! : o Dawaj nowy, bo umrę tu zaraz z ciekawości ajhashsjah < 3
OdpowiedzUsuń@awmycanadianboy
Genialny *-*
OdpowiedzUsuńŻe COOO?! Anyway, Zajebiste to jest <333
OdpowiedzUsuńNie dawno znalazłam tego bloga i od razu mnie zainteresował.Przeczytałam, w krótkim czasie wszystkie rozdziały i stwierdzam,że to tłumaczenie jest świetne.Czekam na następne<33
OdpowiedzUsuńPs.Akcja się rozkręca ciekawe co będzie dalej;*
świetne:)
OdpowiedzUsuńno way! :* xoxo
OdpowiedzUsuńo boże. nie wierze, nie wierze. oj Brooke, Brooke.
OdpowiedzUsuń